sączona suchymi wargami
czas nie trzyma się godzin
okrutnie bawiąc się nami
pasją buchają tęczówki
zroszone tęsknotą i zrywem
smakując Cię sama nie wiem
co złe jest, a co właściwe
palcami badasz cierpienie
myślami całujesz skazy
składam w Twej zachłanności
melodii świeżych wyrazy
tulisz mnie, tulisz jak trzeba
oddech Twój noc kołysze
nadzieja skradzionej bliskości
subtelnie odbiera nam ciszę
nie chcę odchodzić już nigdy
samotny lęk po kryjomu
stapia się w naszych tchnieniach
czyżbyśmy byli w domu?
czas nie trzyma się godzin
okrutnie bawiąc się nami
pasją buchają tęczówki
zroszone tęsknotą i zrywem
smakując Cię sama nie wiem
co złe jest, a co właściwe
palcami badasz cierpienie
myślami całujesz skazy
składam w Twej zachłanności
melodii świeżych wyrazy
tulisz mnie, tulisz jak trzeba
oddech Twój noc kołysze
nadzieja skradzionej bliskości
subtelnie odbiera nam ciszę
nie chcę odchodzić już nigdy
samotny lęk po kryjomu
stapia się w naszych tchnieniach
czyżbyśmy byli w domu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz